5. Trickerion: Legendy Iluzji

suburbius: Owszem, Trickerion ma już 10 lat, ale pod nasze strzechy zawitał dopiero teraz, i to od razu w rozbudowanej formule bigboksowej, z kilkoma większymi i mniejszymi dodatkam, dlatego wchodzi z przytupem na listę z 2024 roku. To gęste, rozbudowane i mimo wieku bardzo oryginalne euro z nietypowym klimatem: mianowicie wcielamy się w iluzjonistów, którzy muszą zmontować ekipę pomocników, odpowiednio się zareklamować, nauczyć sztuczek i, starając się uprzedzić lub też przechytrzyć konkurencję, zaprezentować je podczas teatralnego weekendu. Wiele mechanik bardzo sprytnie pospinanych w sensowną całość, bardzo dobra, wyczerpująca, ale satyfakcjonująca gra, która co prawda jest dość długa, ale zwraca zainwestowany czas w poczucie planszówkowego spełnienia.
4. Dune: Wojna o Arrakis

Kocham Wojnę o Pierścień i niemal tak samo mocno pokochałem Dune: Wojnę o Arrakis. Prostsza, szybsza i sprawniejsza młodsza siostra, która bardzo dobrze działa i jeszcze lepiej wygląda. Oczywiście głębi, złożoności i synergii kart, a przy tym klimatu Wojny o Pierścień nie ma i nikt nie próbuje powiedzieć, że jest inaczej, ale jeżeli od WoP się odbiliście, lubicie Diunę, to jest to tytuł, który możecie bardzo polubić.
3. Nucleum

Najczęstszy slogan dotyczący Nucleum to określenie gry mixem Brassa i Barrage. Faktycznie można doszukać się nawiązań do każdego z tych tytułów, ale jeśli zapożyczać, to tylko z tak dobrych gier. Mamy planszę połączeń pomiędzy poszczególnymi miastami, elektrownie, sieć kolejową, zasilanie energią, czyli wszystko co znamy i lubimy. Mimo to do gry wprowadzono bardzo fajną mechanikę kafelków akcji, które z jednej strony pozyskujemy, żeby zwiększyć różnorodność dostępnych ruchów, ale jednocześnie te kafelki wykorzystujemy podczas budowy połączeń. Racjonalne zarządzania kafelkami akcji, rozbudowa budynków i dostęp do źródeł energii, będzie kluczem do sukcesu. Zdecydowanie do sprawdzenia
2. Era Innowacji

Właściwie nie powinniśmy się niczym podniecać, wszak to kolejna odsłona gry, którą wszyscy znamy od lat. Stara dobra Terra Mystica w nowej szacie. Niby tak, ale jednak jest to na tyle świeży projekt, że należy go potraktować jako oddzielny byt. Mało tego, pozwolił na poznanie tego niebanalnego zestawienia mechanik nowym graczom. Era Innowacji, to gra dla wyjadaczy. Losowość tytułu kończy się na setupie, reszta zależy od poczynań graczy. Unikalne połączenia frakcji, rodzaju terenu, specjalnych bonusów świadczą o regrywalności. Rywalizacja o tereny, wyścig technologiczny i optymalny rozwój. Gra należy to tych zdecydowanie bardziej skomplikowanych, ale zdecydowanie warto zwrócić uwagę na ten tytuł. Zapewni wiele godzin angażujących partii.
1. Pax Renaissance

Oryginalnie pierwsza edycja na świecie pojawiła się w 2016 r. i właściwie nie wiem, co mógłbym powiedzieć o tym przebłysku designerskiego geniuszu, czego nie możecie usłyszeć i przeczytać gdzie indziej. Bardzo trudna, złożona tak na poziomie opanowania zasad jak i ich użycia, szalenie klimatyczna, niebotycznie regrywalna, przepalająca zwoje, czasem okrutna jak czasy, w których się dzieje. Za pomocą dwóch talii kart oraz dziesięciu miejsc na planszy, zwanych królestwami, wyczarowujemy w każdej partii inną historię wojen religijnych, małżeństw królewskich, buntów, powstań chłopskich, budowania szlaków handlowych i ich niszczenia przez piratów, czy wreszcie najazdów i podbojów. A wszystko to sterowane zza kulis przez graczy, wcielających się w bankierów, pragnących po prostu jednej rzeczy: ustawienia odpowiednich warunków do ogłoszenia zwycięstwa. Pax Renaissance przy całej swojej złożoności sprowadza się do bardzo prostej rzeczy: wygrywa najsprytniejszy, nie ma tu drugich czy dalszych miejsc